Wychodzenie z długu to skomplikowana sprawa. Zależy zresztą ile tego długu jest i komu jesteśmy winni. Najlepiej oczywiście nie pakować się w pożyczkę, ale przecież różnie to bywa. Jeżeli zastosowaliśmy zasadę – dobry zwyczaj – nie pożyczaj, jeszcze lepszy nie oddawaj to musimy mieć świadomość, że prędzej, czy później może się to bardzo źle skończyć.
Pożyczka od znajomych czy od instytucji?
Warto przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu długu zorientować się, na jakich zasadach będziemy go spłacać, czyli spłycać. Zależy oczywiście z kim mamy do czynienia. Jeżeli pożyczamy niewielką sumę od znajomego, no to nie ma wielkiego zmartwienia. Dogadujemy się po przyjacielsku i sprawa załatwiona. Nawet większą kwotę możemy spokojnie w ten sposób pożyczyć, nie martwiąc się o spłatę. Pod warunkiem oczywiście, że jest to nasz bardzo dobry znajomy i vice versa. Omawiamy dokładnie warunki i rzetelnie się z nich wywiązujemy. Jeżeli zaś pożyczkodawcą jest instytucja, no to już grubsza sprawa, bo z reguły chodzi o dużą kwotę. Spłata rozpisana jest na raty i oczywiście nalicza się odsetki. Nieraz wysokość oprocentowania może podlegać negocjacji, ale bardzo rzadko. Zdarza się również, że potrzebne jest poręczenie i zabezpieczenie w postaci żyrantów. To już poważna sprawa. Niełatwo jest znaleźć osobę, która chętnie zgodzi się na podjęcie takiego ryzyka. Ale ostatnio raczej osoba żyranta jest pomijana. Istnieją inne środki bezpieczeństwa. Choćby hipoteka. Tak więc trzeba się poważnie zastanowić przed zaciągnięciem długu. Zwłaszcza jeżeli mamy na utrzymaniu rodzinę.